| | Rebeelia ziooom | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Moyashi1 Admin
Liczba postów : 254 Join date : 31/08/2012 Age : 29 Skąd : Grajdoł.
| Temat: Rebeelia ziooom Wto Lut 25, 2014 8:39 pm | |
| Gabriel
Rafael oszalał. Kompletnie zwariował. Gabriel od dawna nie rozmawiał z Bogiem, ale był pewien, że ojciec nie zażądał od swojego regenta wymordowania milionów ludzi. Nie było takiej możliwości. Archanioł nigdy nie był w stanie pojąć toku myślenia Pana, ale... Ale to było nielogiczne. Bóg kochał wszystko, co powołał do życia. Nie kazałby nikomu ginąć. Anioł, gdyby mógł, poprosiłby Michała, żeby mu to wszystko jakoś wyjaśnił, ale dowódca Szarańczy usiłował ratować Rafaela. Gabriel nie pamiętał, kiedy ostatni raz widział bruneta tak przerażonego. Zostawili go samego. Samego w tym absurdalnie wielkim pałacu, z milionem nierozwiązanych spraw i społecznością anielską oczekującą odpowiedzi i wyjaśnień, zostawili go z Metatronem. Gabriel nie miał pojęcia co powinien zrobić. Zawsze odsuwano go od wszystkich ważnych spraw, a teraz nagle wszystkie te ważne sprawy spadły mu na głowę. W końcu, zdesperowany, udał się do jedynej osoby, która mogła mu w tej sytuacji pomóc pozbierać myśli.
- Lu! - wpadł do pałacu w Gehennie tak, jakby ktoś gonił go z nożem w ręku. | |
| | | Himo Admin
Liczba postów : 250 Join date : 31/08/2012 Age : 30 Skąd : Z nienacka.
| Temat: Re: Rebeelia ziooom Wto Lut 25, 2014 9:20 pm | |
| Lucyfer
Nie żeby lampka nie bywał zajęty. Całkiem często. Nie żeby miewał poselstwa z kilku cholernych piekieł, które nie znajdowały się pod jego jurysdykcją, ale utrzymywali dobre stosunki ze względu na obopólną korzyść. Nie żeby właśnie teraz siedział na swoim cholernym, zimnym, tradycyjny, i zdaniem Jego Piekielnej Wysokości, dość tandetnym tronie i wysłuchiwał litanii na temat niedogodności i braków personalnych w lesie samobójców. Cholerny Siódmy Krąg. Zawsze były z nimi problemy. Władca Piekieł poprawił na głowie swoją cierniową koronę, odsunął kosmyk włosów z twarzy i jednym gestem zasugerował strażnikom, że mają na tyle delikatnie jak się da usunąć posłańca z oczu Króla. Dante w swojej Boskiej Komedii nakreślił obraz smoka o trzech twarzach "tak paskudnych, jak niegdyś były piękne". Gwiazda Zaranna kiedyś zapytał pisarza skąd wziął tę wizję. Lucyfer nie stracił ani odrobiny ze swej anielskiej urody, choć trzeba było przyznać, że łatwo było go zaliczyć do pewnej... fazy twórczej Pana. Kiedy Ojciec lubował się w dziełach na swój sposób surowych, a nawet lekko mrocznych. Do dziś patrząc w lustro Lucyfer czasem śmiał się, że Ojciec przysłużył mu się dając taką twarz. Oparł policzek na dłoni i uśmiechnął się ciepło do jasnej postaci, która wbiegła do oświetlonej lodowatym, niebieskim światłem sali tronowej. - Dżibril... Wyglądasz na spanikowanego, mój aniołku. - odezwał się z uśmiechem. | |
| | | Moyashi1 Admin
Liczba postów : 254 Join date : 31/08/2012 Age : 29 Skąd : Grajdoł.
| Temat: Re: Rebeelia ziooom Wto Lut 25, 2014 9:37 pm | |
| Gabriel
Nie czekając nawet na to, aż straże opuszczą pomieszczenie, podbiegł do Lucyfera i wtulił się w niego jakby znów miał zaledwie kilka lat. Nigdy nie zastanawiał się nad tym, czy takie zachowania są bezpieczne. Michał i Rafael byli przekonani, że nie, ale Posłaniec nikomu nie ufał tak bardzo, jak swojemu najstarszemu bratu. Nawet by mu przez myśl nie przeszło, że - było nie było - Władca Piekieł kiedykolwiek zrobi mu krzywdę. Przez chwilę Archanioł po prostu obejmował Lucyfera i starał się poukładać w głowie, co właściwie chce mu powiedzieć. - Lu - podniósł głowę i zerknął na brata niemalże z nadzieją. - Przepraszam, ja wiem, że nie masz dla mnie czasu, ale... Lu, ja już nie mogę. Zostawili mnie tam. Z tym całym chaosem. Rafael... Rafael chyba stracił rozum. Michał usiłuje go znaleźć i sprowadzić do Domu, a mnie zostawili samego. Nie mam pojęcia co robić. | |
| | | Himo Admin
Liczba postów : 250 Join date : 31/08/2012 Age : 30 Skąd : Z nienacka.
| Temat: Re: Rebeelia ziooom Nie Mar 02, 2014 4:15 pm | |
| Lucyfer
Lampka pokręcił lekko głową i zmazał z ust uśmieszek, który sam się na nie cisnął. Przybrał tę zmartwioną minę, którą przybierał zawsze kiedy mały Gabe rozbił kolana. Pogłaskał brata po jasnych włosach i nawinął końcówkę pasma na palec. - Rafał wreszcie dostał za swoje. Ojcu skończyła się cierpliwość. Niedługo skończy jak ja. - pogłaskał Gabriela po policzku i troskliwie założył mu włosy za ucho. - Tylko, że tu sporo zmieniło się od mojego... nieszczęścia. Nigdy przed najmłodszym bratem nie ukrywał swoich poglądów. Gabi... wydawał się nieprzekonany. Ale zawsze miło było się wygadać. Albo siać cichą wątpliwość i propagandę w małym, dobrym serduszku Gabriela. - Ale o Miśku nie wiedziałem. Mówisz, że pobiegł ratować mojego drogiego lekarza. - poruszył delikatnie nogą. Faktem było, że Rafał przysłużył mu się zaraz po upadku i pomógł w wyleczeniu nogi i zagrzebaniu się w ciemnym zakątku Gehenny. Ale pokruszona kość nigdy nie zrosła się tak, jak powinna. Do dzisiaj po kątach zdarzało się, że ktoś szeptem mówił o Jego Wysokości per Kuternoga. | |
| | | Moyashi1 Admin
Liczba postów : 254 Join date : 31/08/2012 Age : 29 Skąd : Grajdoł.
| Temat: Re: Rebeelia ziooom Sro Mar 05, 2014 3:21 pm | |
| Gabriel
- Nie mów tak - wizja utraty kolejnego brata zdawała się wywoływać w nim strach. - Ojciec... Ojciec go nie wyrzuci - w jego głosie pobrzmiewała mocno wyczuwalna nuta niepewności. Chyba oczekiwał, że Lucyfer nagle obróci to wszystko w żart i powie, że z Rafałem na pewno wszystko będzie w porządku. - Michał zszedł za nim na ziemię. Obiecał, że go przyprowadzi. Nawet jeśli miałby go przywlec za szmaty - zaśmiał się nerwowo. Był na to wszystko zbyt młody i niedoświadczony. Zbyt długo trzymany pod kloszem, kiedy przyszło do zderzenia z prawdziwym życiem, kompletnie sobie nie radził; ciężko było wymagać odpowiedzialności od kogoś, kogo tak bardzo uparcie odsuwano od wszystkich ważniejszych spraw. - Lu, ja tam zostałem sam. I muszę to wszystko jakoś wyjaśnić. Co ja mam powiedzieć? Przecież żaden anioł mi nie uwierzy, jeśli zacznę to jakoś tuszować - trzymał się, jak na siebie, całkiem nieźle; był zaniepokojony, zdenerwowany, ale jeszcze nie panikował ani nie histeryzował, co przy jego niestabilności emocjonalnej było naprawdę dużym osiągnięciem. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Rebeelia ziooom | |
| |
| | | | Rebeelia ziooom | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |