Lulusz srulusz czy inny dupulusz..
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Ira to stara dupa

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa EmptyPon Lip 13, 2015 9:22 am

Nie to, zeby Ira narzekal, ale ratowanie swiata mu zbrzydlo przez ostatnie dziesiec lat. Ostatni urlop mial wlasnie dziesiec lat temu. Niby dla kogos z prognozowana dlugoscia zycia oscylujaca wokol polowy tysiaclecia to nie jest duzo - ale wciaz major uwazal, ze powinien dostac naprawde duza butelke whiskey i naprawde dobre cygara. Za te dziesiec lat w rozjazdach.
Sam zapach siedziby Organizacji byl w pewien sposob relaksujacy. Blondyn musial jeszcze pojawic sie w czesci biurowej, ale to wydawalo sie krotkim spacerkiem. Nawet jesli rozliczenie sie z ksiegowym z ostatniej dekady zajmie dobre kilka dni. A potem juz morze whiskey, miekkie fotele i moravska mgla z deszczem...
Ira strzepal parasol wchodzac do gmachu w ktorym znajdowaly sie biura Organizacji i z niezdrowym zadowoleniem wymalowanym na twarzy odlozyl go do stojaka.
No teraz przydalby sie ktos kto pamieta rozklad budynku...

Howard jeszcze nie wiedzial, czy otrzymany awans powinien byc przyczyna radosci czy zmartwien. Mial za soba dopiero dwie misje, w obu na szczescie towarzyszyli mu ludzie nie tylko utalentowani, ale i chetni do wspolpracy, co dla poczatkujacego kapitana bylo raczej istotne. Owszem, z ostatniego wyjazdu wrocil z potwornym bolem glowy, ba! Nawet zniszczyl buty ale w oglolnym rozrachunku dalo sie to wszystko wybaczyc. Bylo nie bylo Organizacja dawala swoim pracownikom bardzo dobra whiskey.
Brunet zerknal na trzymany w dloniach raport i jeszcze raz przesunal po nim wzrokiem. Wydawalo sie, ze zapisal wszystko. Zamyslony, kompletnie nie zauwazyl blondyna wlasnie przechodzacego glownym holem.
Howard niefo zbyt pozno podniosl wzrok i, niestety, wpadl na niego. Cholera, nie dosc, ze jakis znajomy, to - jesli wierzyc pagonom - jeszcze major.
- Och, najmocniej przepraszam - zaczal, jednoczesnie ooprawiajac okulary. - Zamysli.... Ira! - Howard spojrzal na blondyna z odrobina niedowierzania. - Boze, jak ja cie dawno ne widzialem!

Ira nie spodziewal sie ataku na swoja osobe na samym wejsciu do budynku. Odruchowo zlapal za ramiona osobe, ktora smiala na niego wpasc. Omiotl kompletnie obcego dla niego goscia spojrzeniem i odchrzaknal znaczaco.
- Sir Blacwood dla pana, Kapitanie. Z calym szacunkiem, ale istnieje powod dla ktorego wynaleziono pagony. - Ira odsunal sie o krok i poprawil rekawy. - Nie kojarze was z zebran sztabu. Musieliscie zostac zrekrutowani niedawno...

Przez kolejna chwile mierzyl Blackwooda nierozumiejacym spojrxeniem. Dopiero po chwili odzyskal rezon i przywolal na usta swoj typowy, nieco zbyt ugrzeczniony usmiech.
- Sir Blackwood, czyzby dopadla pana demencja starcza? - rzucil, ledwie wyczuwalnie urazonym tonem. - Mam na imie Howard. Moze to cos pokoze?

Ira zmarszczyl brwi nie majac pojecia jak ma odpowiedziec na zaowalowana obelge. W koncu postanowil po prostu ja zignorowac. Chlopak mlody musi sie wyszalec...
- Widzisz dziecko, znalem kilku Howardow. Sadze ze paru z nichk nawet jeszcze zyje. - podrapal sie po brodzie i splotl rece na piersi.

Jego narastajaca irytacje mozna bylo poznac tylko po lekko sciagnietych brwiach. Odchrzaknal i zgrnal za ucho kosmyk wlosow.
- No dobrze, wuju. Skoro nie ma wuj humoru na zgadywanki, to zostawie wuja w spokoju i pojde zlozyc raport - znow poprawil okulary, wyrownal trzymane w dloniach dokumenty i w ramch niezbyt grzecznego pozegnania lekko skinal glowa .

Irze zajelo jeszcze chwile skojarzenie faktow. Az w koncu twarz majora rozjasnila sie. Wyciagnal reke i zatrzymal Howarda w pol kroku.
- Howieee... - zabawne jak szybko blondyn z twardego, zolnierskiego tonu potrafil przejsc do niemal dziecinnego miauczenia. - Co ty tu robisz, dziecko?

Howard najpierw nawet odrobine sie ucieszyl - wreszcie cos w pamieci Iry zaskoczylo - ale juz chwile pozniej westchnal ze zle skrywana irytacja.
- Mam na imie Howard - zaprotestowal. - I tutaj pracuje. A dokladniej, wlasnie zanosze do biura raport z ostatniej misji.

Westchnal i pokrecil glowa kladac druga dlon na ramieniu Howarda.
- Howie, ty tutaj? No podrosles chlopcze, ale ciagle masz mleko pod nosem. To nie jest odpowiednie miejsce dla ciebie! - niemal troskliwie poprawil wywiniety kolnierzyk munduru bruneta. - W Moravii mozna tyle rzeczy robic... a nie gniesc sie z dziwadlami.

- Mam na imie Howard. I mam 27 lat! - znany ze spokoju i powsciagliwosci kaptan "kamienna twarz" uniosl glos i nawet przestal sie tak irytujaco usmiechac. Najwyrazniej kochany wujek mial talent do irytowania jakze doroslego bruneta.
- To nie do konca moj wybor, moje wlasne dziwactwo poniekad zadecydowalo za mnie - dodal juz spokojniej i poprawil okulary. - Zreszta, co mialbym robic? - zerknal na trzymane dokumenty. - Nie musi wuj isc do jakiegos biura, zameldowac sie gdzies? W zeszlym miesiacu przeprowadzilo sie cale 3 pietro, moge wuja zaprowadzic.

Ira bardzo dojrzale wywrocil oczyma i glosno westchnal.
- 27 lat? Nobliwy wiek chlopcze, nobliwy... - pokrecil glowa i poklepal Howarda po ramieniu. - Nie bylo mnie tu dziesiec lat. Wczoraj wszedlem do damskiej toalety i... poczulem sie niekomfortowo. Kiedys nie mielismy tutaj toalety dla kobiet... kto dopuszcza kobiety do organizacji.
Gestem Ira zasugerowal Howardowi wyprzedzenie i zaprowadzenie siebie w strone biur.
- Zostala mi tylko ksiegowosc. Mordin nadal pracuje tutaj? Ludzie ostatnio wydaja sie umierac szybciej niz zwykle...

- Co jwst nobliwego w liczbie 27? Wiek jak kazdy inny - Howard wzruszyl ramionami, a po chwili rzucil Blackwoodowi nieco karcace spojrzenie. - Niech wuj nie narzeka, sam pracuje z dwiema kobietami, to bardzo cenne wspolpracowniczki - brunet pewnym krokiem skrecil w lewo, ominal kilkoro drzwi i doprowadzil wuja do ksiegowosci.
- Nie, juz nie. Odszedl na emeryture, dwa lata temu. Ksiegowa nazywa sie Jane. Dobrze wujowi radze, zeby wuj przy niej uwazal na kazda zapisana na kartce cyferke, jest bardzo drobiazgowa.
Howard, wczesniej umowiwszy sie z Ira, pozegnal sie i wrocil do swoich obowiazkow.
Wieczorem, zgodnie z umowa, czekal na Ire w ulubionym miejscu wszystkich dowodcow - tak zwanym saloniku Organizacji.
Kedy dostrzegl Blackwooda kiwnal na niego dlonia.

Ira poprawil kucyka i ruszyl w strone bratanka, by zajac miejsce na miekkim fotelu po jego prawej. Wydawalo sie, ze przez moment zawahal sie, ale ostatecznie wstal, nasypal sobie lodu do szklanki i zalal whiskey.
Zasluzyl sobie, do jasnej... Anieli.
- Wiec... jestem nieco w tyle z biezacymi wydarzeniami. Wyrosles poszedles do wojska... Wiesz, w zyciu cie nie podejzewalem o takie aspiracje. Bardziej cos z obiadami, rozmowami i smiesznymi konierzami w krzykliwych kolorach. tak bardziej... jak twoj ojciec.

Howard wyjal z wewnetrznej kieszeni marynarki papierosnice i wyciagnal ja w kierunku starszego mezczyzny.
- Pali wuj? - kiedy uslyszal negatywna odpowiedz tylko wzruszyl ramionami i sam siegnal po papierosa.
- Zostalem wezwany do rocznej sluzby - przerwal, zeby odpalic papierosa. - I okazalo sie, ze jestem bardzo dobrym rekrutem. I slabym mowca. A takim indywiduom jak ja - i nakwyrazniej wuj - w tej jednostce po prostu latwiej - brunet wzruszyl rmionami.
Mial ewidentnie lepszy humor niz wczesniej - caly czas usmoechal sie w twn nieco sztuczmy, irytujacy sposob.

Ira z wyraznym niesmakiem spojrzal na bratanka odpalajacego papierosa. Moze i panowalo przekonanie, ze tyton pomaga na dolegliwosci plucne, ale z jakiegos powodu nie pozwalano palic dzieciom. Poza tym, nie mial zaufania do instytucji palenia papieru. Wyjal fajke i zaczal wzruszac tyton by zlapal powietrze przed odpaleniem.
- Wypraszam sobie indywiduum, Howardzie. - mruknal oburzony i zagryzl zeby na ustniku fajki.
Jesli Howard zwrocil uwage na sama fajke wuja, mogl zauwazyc, ze ciemne, wisniowe drewno przy ustniiu zamiast z czasem pociemniec - pojasnialo. Jakby ktos stale zeszlifowywal pociemnala warstwe.
- Nie przypominam sobie, zebys wykazywal jakies niezwykle zdolnosci jako dziecko. Moze poza placzem. Brzmiales jak os pomiedzy skrzypiacymi drzwiami, a widelcem skrobiacym po talerzu...

- Jest wuj troszke nadwrazliwy - odparl z tym samym, nieco zbyt uprzejmym usmiechem. - Wykazalem te zdolnosci dopiero pozniej, po wstapieniu do wojska. Okazalo sie, ze jestem bardzo dobry w zabieraniu z otoczenia wszelkiego swiatla. I dzwieku. To w zasadzie bardzo relaksujaca umiejetnosc - kapitan wstal, wzial z barku szklanke, nalal do niej whiskey i wrocil do stolika.
-A pozniej... pozniej nauczylem sie dobfze wydawac polecenia, oto jestem. A wuj? Dlaczego w zasadzie wuj tu pracuje? Domyslm sie, ze chodzi o te wszystkie sztuczki ze znikaniem, ale jako dziecko nigdy tego nie zrozumialem. W zasadzie do dzis nie jestem pewien o co dokladlnie chodzi.

- Powiedzmy, ze trudno zabic cien. - znow poprawil kucyk i przygladzil wlosy. - Poza tym, Howardzie, pamietam twojego ojca w pieluszkach, a dziadka uczylem kaligrafi. Zawsze mial z tym problem.
Kochany Wuj Ira zawsze usmiechal sie z praktycznie zacisnietymi ustami. Bylo to nieco dziwaczne, ale w zaden sposob nie niepokojacy. Na pewno nie tak, jak to co postanowil zaprezentowac bratankowi.
Moze dwa, ostre kly zaprezentowane w szerokim usmiechu majora nie byly tak dlugie jak u bloodlan czystej krwi, ale z powodzeniem nadawaly sie do rozszarpania tetnicy.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Re: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa EmptyNie Lip 26, 2015 11:51 am

Baudry, słysząc o niewiarygodnych przeżyciach wuja, w pierwszym odruchu wywrocil oczyma i zaczął szykować w głowie jakąś grzeczna, przyjemną odpowiedź, której generalnym przeslaniem byłoby "Wujek, nie pierdol", kiedy Ira postanowił się jeszcze uśmiechnąć. Howard właśnie w tym momencie podnosił papierosa do ust - zaskoczony i zupełnie nagle nieco zaalarmowany wbił wzrok w Ire, a filtr papierosa, zamiast trafić między wargi malowniczo uderzył w podbródek bruneta. Kapitan gwałtownie poruszył dłonią rozsypujac popiół na własną marynarkę, prawie natychmiast odrzucił niedopalek na popielniczkae, otrzepal się i dopiero po chwili z nieco skonstrernowana mina znów zerknal na wuja.
- Kurwa.

Ira musiał przyznać, że w pewien sposób lubi napawać się zglupialymi minami ludzi, którzy zawsze brali go za jednego z nich. Z całą pewnością była to reakcja przyjemniejsza niż te, w których w grę wchodziły widły i przemoc.
Całe to napawanie sie zabił sam Howard. Ira uniósł się w fotelu i znacząco odchrzaknal.
- Howard, wyrazaj się! - W zasadzie odruchowo upomnial bratanka. - ile ty masz lat żeby się tak wyrażać?!

- Widziałeś mojego ojca w pieluszkach. To obrzydliwe. pół mojej rodziny widziałeś w pieluszkach. Ty mnie widziałeś w pieluszkach - błyskotliwy, młody kapitan, najwyraźniej mocno skupił się na bardzo konkretnym elemencie wypowiedzi wuja.- I jesteś bloodlaninem. To... W zasadzie mogłem się domyślić. Wcale się nie zmieniłeś od naszego ostatniego spotkania, powinienem był się domyślić. Jednak nie jestem tak spostrzegawczy jakbym chciał.
Baudry poprawił okulary i z całą godnością na jaką było go w tej chwili stać dopil swoja whiskey.
- Mam nadzieję, że mnie nigdy nie ugryzles. - przywołał na usta nieco nerwowy uśmiech.

- Jestem w połowie bloodlaninem. - Sprostowal spokojnie sięgając pod marynarkę po srebrna piersiowke.
Normalnie powstrzymalby się przed doprawieniem whiskey, ale skoro Howard już wiedział nie bylo już powodu by się powstrzymywać.
- I szczerze wątpię w przyjazn między mną i twoja rodzina, gdybym podgryzal jej członków. - Uniósł brew i uśmiechnął się w poblazliwy sposób. - Nie jestem tak stary jak sądzisz. Jedyne sto dwadzieścia osiem lat. Pamiętam tylko dwóch królów przed Milosciwie Panującą.

- Przepraszam, to było glupie pytanie - przyznał, lekko kiwajac głową. Mimo swoich słów, zupełnie podświadomie potarl dłonią swoją szyję, ale bardzo szybko zreflektowal - udał, że chciał tylko odgarnac włosy. - sto dwadzieścia osiem... Dwadzieścia siedem... Jesteś starszy o sto jeden lat. I niby nie je Sto... O Boże - zerknal na, teraz już nieco metny, dużo ciemniejszy alkohol w szklance Blackwooda. - ja to piłem... - gdzieś w jego głowie obijalo się wspomnienie niezbyt eleganckiego pakowania palców do drinków blondyna. Wtedy myślał że to tylko taki napój dla dorosłych...

Uśmiechnął się poblazliwie i pokrecil głową.
- To krew wołowa. Chodzenie z piersiowka pełna ludzkiej krwi nie należy do dobrego gustu panie Baudry. - Wzruszył ramionami i wysaczyl mały łyk swojej whiskey. - Nie mówię że ludzka jest nieatrakcyjna...
Urwał w połowie zdania, odchrzaknal i otarł usta chusteczka.
- Może nie będę się rozwijał. To dla ciebie niekomfortowe.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Re: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa EmptyPon Lip 27, 2015 8:09 pm

Odrabianie straconego czasu musiało się ograniczyć do codziennego spotykania się przy whiskey - ani sir Blackwood ani Howard nie mieli tyle wolnego czasu, żeby spędzać całe dnie na ckliwych rozmowach o przeszłości. Pomimo tego zaakcptowanie informacji o tym, że kochany wujcio Ira okazał się być pół Bloodlaninem zajęło Howardowi kilka dni. Nie chodziło nawet o to, że przez jakiś czas Baudry podświadomie cały czas trzymał się przy blondynie na baczności. Po prostu... brunet zapamiętał wuja nieco inaczej. Nie przywykł do szerokich, nie ukrywających kłów uśmiechów, nieskrywanego dolewania krwi do drinków i nieco złośliwych przytyków o smaku ludzkiego osocza.
Organizacja najwyraźniej wcale nie zamierzała pomagać młodemu kapitanowi w oswajaniu się z nową sytuacją, nie dała też Blackwoodowi szansy na dłuższy urlop.
Zaledwie po dwóch tygodniach major i kapitan zostali wysłani na wspólną misję. Organizacja odkryła, że jeden z lordów moravskich zaczął wytwarzać broń palną, której istnienie dotychczas uważano za legendę albo wytwór wyobraźni pijanych piratów. Co gorsze, zaczął tę broń nielegalnie rozprowadzać. Ktoś musiał sprawdzić, na czyje polecenie działa lord Chambers, a potem całą tę produkcję zatrzymać, albo - co bardziej prawdopodobe - oddać pod kontrolę Organizacji.
Wydawać by się mogło, że do tak delikatnego zadania w zupełności wystarczy jedna grupa. Tymczasem Organizacja zadecydowała, że Irze przyda się wsparcie Howarda, a kapitan z pewnością bardzo dużo się od wuja nauczy. I gdyby sir Blackwood nie znał rodziny bratanka od tylu lat, nie zrozumiałby, że część poleceń od samej królowej zna zapewne tylko brunet.

Baudry i jego ludzie - zaledwie dwie, wybrane do tego zadania osoby - zjawili się na platformie lądowniczej punktualnie o piątej. Ira wraz ze swoimi podopiecznymi już czekali.
Zamek lorda znajdował się dość daleko, wszystkich zaangażowanych czekała długa, na szczęście wygodna podróż cepelinem Ligi. Wszyscy - szczególnie gadatliwy, chudy rudzielec trajkoczący coś do ucha Blackwooda - wydawali się zdrowo podekscytowani.
Tylko Howard miał minę człowieka skazanego na pięć lat ciężkich robót.
- Dzień dobry wuju - mruknął, wyciągając z kieszeni papierośnicę.
Odpalił papierosa, zaciągnął się głęboko i rzucił środkowi transportu bardzo niechętne spojrzenie.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Re: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa EmptyPon Wrz 14, 2015 8:57 am

- Nie powinienes tyle palic, Howie. - odpowiedzial blondyn podnoszac wzrok znad planow trzymanych w rece. - Dlatego tak paskudnie czujesz sie na cepelinie.
Teoria mowila, ze powinien przedstawic Blue i Marco przynajmniej drugiemu dowodcy, ale uznal, ze rudy zrobi to za niego. Zaraz po tym jak jego urazonej godnosci przejdzie po tym jak zostal uswiadomiony, ze major Blackwood kompletnie go nie sluchal.

Moze i Baudry wiedzial wiecej na temat samej misji powierzonej im przez Jej Wysokosc misj, jedmak ceppelin byl praktycznie wlasnoscia Iry jako jego dowodcy. Oprowadzenie zalogi bratanka pozostawil Marco, a Howarda zabral bezposrednio do swojego gabinetu.
- Jak tylko nawykniesz do delikatnego bujania statku zapomnisz o tym gdzie jestes. Gwarantuje. Na poklad nie musisz wychodzic, chyba ze chcesz palic te twoje papierosy...
Tu wlasciwie bloodlanin mijal sie z prawda. Sam nad papierami zapamietale kopcil fajke w swoim gabinecie. Ale on tu byl kapitanem.
Odsunal krzeslo i usiadl przy biurku lapiac po drodze jablko z miski i wgryzajac sie w nie. Otarl chusteczka odrobine soku ktora pociekla mu po brodzie, przelknal i odchrzaknal.
- Nie ukrywam, ze poczulem sie dotkniety zachowaniem Elonis. Oddala zadanie w rece kogos calkiem zielonego. Ale dobrze. Moze oczekuje powiewu swiezosci w tej sprawie. - poprawil wysoki kucyk i przeciagnal dlonia po wlosach by wygladzic najbardziej odstajace kosmyki. - Rozumiem ze nie powiesz mi wszystkiego, ale z pewnoscia mozesz mi zdradzic nieco wiecej niz na poczatku
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Re: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa EmptyPon Wrz 14, 2015 9:28 am

Howard Baudry

Spojrzał na wuja z kompletnym brakiem przekonania. Od momentu, w którym ceppelin oderwał się od ziemi, Howard zdawał się być z chwili na chwilę coraz bledszy. I nieszczęśliwy.
- Leciałem tym już. To nie jest delikatne bujanie. To huśtawka. To w ogóle nienaturalne, nie uważa wuj? Ludzie nie zostali stworzeni do tego, żeby latać - brunet oparł czoło o blat biurka Blackwooda i przez dłuższą chwilę milczał.
- Królowa oddała zadanie w ręce wuja, tak naprawdę. Ja tu jestem tylko na doczepkę - powiedział w końcu, po dobrej minucie kontemplowania słojów na deskach podłogi. Usiadł względnie prosto, rozpiął pierwsze dwa guziki od koszuli, a po chwili zastanowienia jeszcze zdjął marynarkę.
- Wie wuj, że lord Chambers nielegalnie produkuje i rozprowadza broń. Jej wysokość chce tę produkcję albo przejąć, albo zatrzymać. I to jest to, co jest w tym wszystkim najważniejsze. Ja po prostu... Ja po prostu muszę wuja i resztę grupy na jakiś czas opuścić. I lekko zinwigilować dwór. Żeby dowiedzieć się, dla kogo tak naprawdę pracował lord Chambers. Ale tym jak to zrobię i co z tą informacją zrobię nie musi wuj zaprzątać głowy - brunet uśmiechnął się lekko, ale już chwilę później, kiedy ceppelin lekko szarpnął, jego mina zrzedła.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Re: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa EmptyPią Sty 15, 2016 10:19 pm

Samo wejście na dwór lorda nie było wyzwaniem. Co prawda Ira nie był do końca przekonany do ich przykrywki, jak i do pomysłu puszczenia Howarda na "samodzielną część misji", ale ostatecznie i tak miał niewiele do powiedzenia. To z resztą staruszkowi też się niezbyt podobało. Taka przywara starych... ludzi.
Kiedy dodatkowo po zniknięciu Howarda całe śledztwo zdawało się utknąć w miejscu Ira stracił nieco rezonu czując, że cała sprawa wymyka mu się z rąk. Właściwie nie miał najmniejszych pretensji do samego siostrzeńca, w gruncie rzeczy zdawało się, że nie ma ku temu najmniejszych podstaw. O całą sytuację obwiniał Jej Wysokość. Kto o zdrowych zmysłach, mając pod sobą całą Ligę doświadczonych szpiegów, wysyła na coś takiego kompletnego żółtodzioba? Albo jak bardzo Elonis musiała mieć coś Irze za złe, skoro postanowiła zrobić z niego nieco niewydarzone zaplecze dla znacznie poważniejszej misji, która działa się obok, bez najmniejszego udziału blondyna?
Idąc tym tokiem rozumowania Ira dość szybko obwinił o tę sytuację swoją zażyłość z Blue. Zdawało się, że książę-podwładny jakoś zaskarbił sobie względy Królowej. Najwidoczniej tylko zdawało. Oczywistym było to, że Elonis i po prostu nie ufa komuś, kto z kompletnie niezrozumiałych pobudek twierdzi, że zrzekł się tronu na rzecz życia jako wykidajło we wrogim królestwie.
Ostatecznie wszystko kompletnie wymknęło się staruszkowi spod kontroli. Może nie została spalona ich przykrywka (choć i tego Ira się obawiał), ale po bliżej niewyjaśnionej śmierci głównego podejrzanego cała - szumnie zwana drużyna - wylądowała znów na Cepelinie. Na szczęście w komplecie, choć bloodlanin nie pokazywał się na pokładzie, gdzie zwykle przebywał w czasie startu. W końcu ta przeklęta, latająca machina była jego dzieckiem...
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Re: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa EmptyNie Sty 24, 2016 7:37 pm

Wyraźnie jak na dłoni widział, że wuj nie jest zadowolony z takiego, a nie innego obrotu sytuacji.
Howard nie był nawet zaskoczony; sam pewnie poczuł by się urażony, gdyby to jego ktoś sprowadził do poziomu osoby odwracającej uwagę. Ale... Nie było innego wyjścia. Baudry jakoś nie wyobrażał sobie swojego och-jakże-honorowego wuja w roli skrytobójcy. A ktoś musiał ubrudzić sobie ręce.
Przez większość czasu nie miał okazji nawet z Irą porozmawiać, w jakikolwiek sposób wytłumaczyć się z tego, że sam podjął kilka decyzji, a to na blondyna zrzucił wszystkie konsekwencje.
Howard miał nadzieję, że może uda im się znaleźć chwilę na cepelinie, ale ku jego zaskoczeniu Ira w ogóle nie pojawił się na pokładzie. Nieco zaniepokojony sytuacją, Baudry poszedł szukać majora w jego kajucie.
Zakupał, i nie poczekawszy na odpowiedź, wszedł do środka.
- Wuju? Dlaczego nie jest wuj na podkładzie? Przecież startujemy... Na królową, co się stało? - Baudry nieco zbyt energicznie zamknął drzwi.
Ira wyglądał jak siedem nieszczęść. I jeszcze mierzył bratanka bardzo niezadowolonym spojrzeniem.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Sponsored content





Ira to stara dupa Empty
PisanieTemat: Re: Ira to stara dupa   Ira to stara dupa Empty

Powrót do góry Go down
 
Ira to stara dupa
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Dupa na grilu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lulusz srulusz czy inny dupulusz.. :: LANGUAGE!-
Skocz do: