Lulusz srulusz czy inny dupulusz..
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Run Forrest, run!

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPią Mar 14, 2014 6:48 pm

c fdvgbuhnjgbtvfmnbkhvgytp-0h8ngbc haodyhaniuu65
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 4:31 pm

Kiedy sędzina wydała wyrok w sprawie pana Evansa nie miała zielonego pojęcia jak wielki problem zrzuca na barki agenta Foxa.
Trzynastka, która w czasie procesu wydawała się człowiekiem całkiem zrównoważonym, spokojnym i nie do końca wiadomo dlaczego obwinianym o to wszystko mogła spowodować więcej problemów niż zakładano. W końcu nawet da niego całe śledztwo było naprawdę dużym wysiłkiem.

Ezrę policjanci przeprowadzili z zakładu psychiatrycznego do domu przydzielonego przez sąd kilka dni przed pojawieniem się tam Foxa, zostawiając świadka koronnego pod nadzorem kamer, bransoletki śledzącej jego pozycję i kilka razy dziennie jednego z policjantów.
Wszystkie rzeczy bez których redaktor Cosmopolitana nie mógł się obejść stopniowo wypełniły przestrzeń domu - kilka orbów zwróconych z depozytu, antyczny komputer lampowy, dwa składane chyba z nie do końca legalnych części komputery i największa kontrowersja - srebrny szkielet na środku salonu. Poza tym był jeszcze kubek Ezry, dwie kraty wyglądające na zwykłe ogrodzenie, w całości pokryte przeczepionymi do niego kłódkami i cała sterta zwykłych, korkowych tablic pokrytych zapiskami, wycinkami z gazet i zdjęciami. Jedna nawet została poświęcona Foxowi i czymś co Ezra określił jako Nowy Porządek Świata.

Teraz Trzynastka całkiem sama w domu siedziała przy stole w kuchni. Z tego co pokazywały nagrania - od sześciu godzin. Ezra zaparzył dwie kawy, jedną postawił przy sobie, drugą przy pustym miejscu naprzeciwko siebie. A teraz na coś najwidoczniej czekał. I bardzo nie chciał tego przegapić.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 5:30 pm

Fox Leslie Mason Deforrest

Agent postrzegał Ezrę - tudzież Zerę, choć nie miał na to żadnych dowodów - jako coś w rodzaju swojego prywatnego nemezis.
Kiedy wreszcie doprowadził tego człowieka na salę sądową był pełen nadziei. A potem cholerna Trzynastka zaczęła zachowywać się jak normalny, poczytalny człowiek i dzięki intelektowi samodzielnie zbijała większość dowodów i zyskała sobie sympatię ławy przysięgłych.
Fox, pomimo całej złości, mógł tylko zacisnąć pięści i przyjąć decyzję sądu, nawet jeśli kompletnie mu nie odpowiadała.
Minimum miesiąc wspólnego mieszkania i nadzoru nad Ezrą... To nie brzmiało dobrze. Ale przynajmniej oferowało agentowi szansę na znalezienie kolejnych dowodów.

Fox wszedł do nowego mieszkania niosąc przy sobie tylko dwie walizki. Na chwilę obecną nie potrzebował wiele - wystarczyło mu kilka koszul i garniturów, teczki z dokumentami, tablet, kilka orbów i innych podstawowych rzeczy. Zamierzał przynieść kilka kolejnych toreb dopiero w ciągu kilku następnych dni. Nawet nie chciał przenosić wszystkiego - po co mu było więcej, na miesiąc?
- Evans? - nie mówił do chłopaka po imieniu. Było nie było, nie dostał ani pozwolenia ani propozycji.
Agent zdjął płaszcz, odstawił buty do szafki i wszedł do kuchni.
Zmarszczył brwi. Ezra wyglądał... dziwnie. I najwyraźniej - jeśli wierzyć zapisowi - siedział tak od ładnych kilku godzin.
- Evans? Coś się stało?
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 7:57 pm

Evans bardzo powoli podniósł wzrok na Foxa i przez chwilę wpatrywał się w niego. Pogładził swój kubek i zadrżał.
- Wiedziałem że ciebie wyślą. - westchnął zamykając oczy i po otwarciu spojrzał znów na kawę.
Miał kompletnie pusty głos i zobojętniałe spojrzenie. Nikt nie pilnował ostatnio czy Trzynastka bierze swoje leki. Właściwie, to było niezwykle dobrze jak na zwyczajny stan Zery po długim okresie nie zażywania leków. Już pod sam koniec procesu wydawał się zszarzały i znacznie mniej zadowolony niż powinien. Normalni ludzie zrzucali to na zmęczenie niekończące się dochodzenie.
- Tak oszukali społeczeństwo. Myślą, że ze mną można zrobić to samo. - odetchnął głośno i zacisnął mocno palce na kubku.
W domu było zimno - można było to poczuć wtedy, kiedy stanęło się na chwilę bez ruchu - temperatura nieznacznie przewyższała tą na zewnątrz. A mimo to Ezra siedział w krótkim rękawku i spodniach od letniej piżamy. Na dodatek podpuchnięte oczy świadczyły o tym, że chłopak nie spał od co najmniej doby.
- Twarze... myślą, że twarze wystarczą. Bo Oni ich nie mają... Przychodzą w nocy i szepczą. Mówią, że nie ma się czego bać... chyba. - wydukał patrząc w kubek kawy. - Nie ma Ich tutaj. Jeśli nie ma Ich tutaj, są u kogoś innego... Mam nadzieję, że zrobił Im kawę.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 8:21 pm

Fox przez długą chwilę po prostu wpatrywał się w drugiego mężczyznę nic nie mówiąc. Właściwie przez moment nie wiedział nawet co powinien myśleć - kompletnie zgłupiał. Kiedy już przypomniał sobie, że jego świadek koronny cierpi na schizofrenię stracił jeszcze więcej orientacji. Nigdy nie miał do czynienia z osobami cierpiącymi na tę chorobę.
Ale musiał coś zrobić.Jakoś zareagować. Skoro na co dzień radził sobie z Mikiem... To nie mogło być aż tak inne od zajmowania się rudym informatykiem. Tylko trzeba było podejść do tego spokojnie.
Agent zdjął marynarkę i ostrożnie zarzucił ją na ramiona bruneta.
- Chodź, pokaż mi gdzie schowałeś ubrania. Jest strasznie zimno. Wątpię, że oni chcą, żebyś się z tego wszystkiego rozchorował - na razie nie pytał o leki.
uznał też, że lepiej jest do chłopaka po prostu mówić zamiast ciągnąć go do pokoju na siłę.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 9:00 pm

- Może dlatego nie przyszli? - Evans spojrzał na agenta tak, jakby ten był drugim wariatem, który go w pełni rozumie. - Czekam na Nich.
Zmarszczył brwi i chwilę patrzył na Foxa, przechylając głowę na bok.
- Na pewno Oni cię przysłali? Na pewno... Po prostu ciebie też oszukali! Oczywiście... to składa się w całość. Myślisz, że jesteś wolny. Ty naprawdę tak myślisz! - zaśmiał się histerycznie i zakrył dłońmi twarz.
Powoli wstał i zasyczał z bólu. Po kilku godzinach siedzenia ciało sztywniało i odmawiało posłuszeństwa.
- W domu musi być zimno. Wtedy nie zasnę. Jeśli zasnę... Będę sam. Sam, tak samo jak wtedy, kiedy umrę. Po śmierci przychodzą Oni, pakują się w skorupę twojego ciała. Zaczynają oszukiwać tych, którzy żyją... Udawać twoich bliskich. Jesteś pewien, że twoja rodzina to ludzie? Że mają... twarze?
Tego bełkotu nie dało się słuchać! Jakim cudem ten człowiek był w stanie z taką łatwością manipulować ławnikami i sędziną?
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 9:19 pm

Fox westchnął ciężko i poprawił okulary. Zapowiadało się wesołe popołudnie...
- Nie będziesz sam. Ja tu zostanę. I nie zasnę, dobrze? - nie wierzył w to co mówi.
Uspokajał swoje prywatne nemezis. Ba! Oferował temu nemezis pomoc! Schodził na psy. Tylko.. Tylko ciężko było nie pokazać nieco bardziej ludzkiej strony osobowości kiedy się teraz patrzyło na Ezrę. Owszem, jego zachowanie było irytujące. Budziło w agencie głęboko ukryte pokłady złości i agresji - bo jak to było możliwe, że ktoś taki oszukał ławników? Sędzinę? Sztab policji?
To wszystko sprawiało, że Fox miał ochotę mocno potrząsnąć hakerem i kazać mu się uspokoić. Z drugiej jednak strony emocje wymalowane na twarzy bruneta były tak przekonujące, a cała sytuacja tak absurdalna, że Defforestowi było Zery najzwyczajniej w świecie szkoda.
Zaprowadził chłopaka do jego sypialni. Chwała Bogu okazało się, że świr nie był jeszcze na tyle świrnięty, żeby trzymać ubrania wszędzie, tylko nie w szafie.
Agent wydobył z półki kompletnie go nieprzekonującą bluzkę w krzykliwym kolorze - ale przynajmniej z długim rękawem - i i coś, co wyglądało jak spodnie od pidżamy. Też długie.
No dobra. To teraz ta trudniejsza część...
- To jak? Ubierzesz coś cieplejszego?
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 10:34 pm

Kiedy Fox wprowadził Ezrę do jego pokoju chłopak usiadł na swoim łóżku i szybko owinął się kocem na nim leżącym. Był zmarznięty - nic dziwnego.
- Nie, tu zostanę. - mruknął pod nosem i podniósł ręce do ust.
Najwidoczniej starał się obgryzać paznokcie tylko... no właśnie. Nie bardzo miał co. Nerwowy nawyk typowy dla schizofreników spowodował, że - wedle Foxa - najniebezpieczniejszy haker w kraju nie był prawdopodobnie w stanie fizycznie wcisnąć jakiegokolwiek przycisku z powodu bólu palców. Spod kilku paznokci wręcz wyzierały drobne rany po wygryzionym naskórku, razem z płytką.
Gorsze było jednak co innego - palce prawej ręki. Ezra w jednym z kompletnie panicznych ataków musiał całkowicie świadomie poparzyć opuszki, które teraz pozawijał w plastry dla dzieci. Najprawdopodobniej zamierzał pozbyć się swoich odcisków, tylko nie był w stanie zrobić tego samego z lewą dłonią.
- Oni tu zaglądają częściej. Przychodzą szeptać... Przysyłają ludzi z tabletkami. Żebym nie wiedział...
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Lut 02, 2015 11:29 pm

- Tutaj nikogo nie ma. Nikogo poza mną i tobą. Nie martw się.
Fox ciężko westchnął. Oczywiście, że to nie mogło być takie łatwe. Agent nawet nie chciał myśleć o tym jak trudno będzie zmusić Ezrę do wzięcia leków. Instynkt podpowiadał mu, że lepiej na razie tej kwestii nie poruszać, tylko po prostu jakoś wcisnąć te lekarstwa - podstępem, czy poprosić o to sanitariuszy... Można było dodać je do jedzenia. Ale najpierw trzeba je było znaleźć.
Brunet wziął głęboki oddech. Podszedł do młodszego i położył obok niego złożone w kostkę ubrania. Kto tam świra wie, może nagle się przebierze. Lepiej by było gdyby zrobił to sam z siebie - Fox był co prawda dużo silniejszy, mógł go po prostu zmusić ale coś podpowiadało mu, że to nie jest najlepszy pomysł
- Zostań tutaj, dobrze? Zaraz przyjdę. Przyniosę ci coś ciepłego - mruknął, poprawił okulary i wyszedł do kuchni.
Po drodze zaprogramował domowy komputer i kazał mu powoli podnieść temperaturę w domu do jakiejś bardziej ludzkiej, przekraczającej liczbę dwudziestu stopni.
Po kilku minutach wrócił do sypialni Ezry trzymając w rękach kubek herbaty.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPią Sie 21, 2015 6:42 pm

W ciągu tych paru minut jakie Fox dał Ezrze, schizofrenik opatulił się szczelnie kocem robiąc z siebie cos w rodzaju burrito. Na dodatek kompletnie przestał reagować na jakiekolwiek próby nawiązania z nim kontaktu.
Kiedy Fox zasugerował mu wzięcie leków wariat nie odmówił. Dzielnie na oczach Foxa połknął tabletki i popił kubkiem kawy. Nieprzepisowo, ale przynajmniej bez problemów.
Agent został uprzedzony ze leki nie brane przez dłuższy okres zadziałają dopiero po pewnym czasie. Tak wiec nie było niczego dziwnego w tym, że przez kolejne trzy dni Ezra odmawiał praktycznie kazdej formy kontaktu, praktycznie nie jadł i nie opuszczał pokoju. Nie używał tez swoich komputerów, niczego najprawdopodobniej nie kombinował. Taki nadzór może nie byl komfortowy psychiczne dla Foxa, ale zdawał się kompletnie bezproblemowy.
Na trzeci dzień od pierwszej dawki tabletek nastąpił przełom. Kiedy Fox zniknął u siebie, Ezra wyszedł ze swojej samotni i ulokował się w kuchni. Zostawił po sobie potworne pobojowisko (wliczając w to ogórki w nutelli), a na dodatek po chwili wyleciał do łazienki, ale wyglądało na to, że chłopak zaczyna odzyskiwać apetyt. Przynajmniej tyle - komunikacja znów skończyła się na trząśnięciu Foxowi drzwiami przed nosem.
W nocy zupełnie nagle powietrze przeciął alarm bransoletki Ezry dochodzący z łazienki.
Redaktor Cosmopolitana przysypial w wannie z ciepła woda, która od jego krwi zrobiła się już ciemnoczerwona.
No, przynajmniej blizny na przedramionach się wyjaśniły.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyPon Sie 24, 2015 1:18 pm

Fox nie czuł się najlepiej kiedy obserwował tak nieludzko wręcz wyciszonego, odciętego od rzeczywistości Ezrę, dlatego kiedy chłopak wreszcie wyszedł z pokoju, agent w zasadzie się ucieszył. Zera może dalej go ignorował, ale przynajmniej wreszcie coś zjadł (nieważne już, że na widok ogórków w czekoladzie Defforest aż się cofnął).
Wydawało się, że może wreszcie coś będzie z tego wspólnego mieszkania, że może wreszcie Fox znajdzie jakieś dowody na to, że jego współlokator jest przestępcą.
Oczywiście, nie nazywałby się Defforest, gdyby wszystko odbyło się spokojnie i bez problemów.
Nagły alarm w srodku nocy nawet specjalnie agenta nie wystraszył; ot, Ezra pewnie kombinował coś przy opasce. Poczucie obowiązku zmusiło go jednak do tego zeby wstać z łóżka i pójść do łazienki.
Ledwie otworzył drzwi, wszystko nagle nabrało tempa.
Fox jednym dotknięciem niewielkiego przycisku na opasce pobrał dane z identyfikatora Ezry i wezwał pogotowie. Natychmiast rzucił się w kierunku wanny. Jak najdelikatniej potrafił wyciągnął z niej młodszego mężczyznę.
- Evans, coś ty narobił? Pieprzone trzynastki, co jest z wami wszystkimi nie tak?! - wszyscy ci geniusze byli jacyś nienormalni. Wszystkim spieszyło się do grobu.
Agent dziękował Bogu, że jego szkolenie zawierało też nieco bardziej zaawansowane lekcje udzielania pierwszej pomocy, ale jeszcze bardziej uradował go fakt, że ledwie uporał się z zatrzymaniem krwi i zalożeniem prowizorycznego opatrunku, a w mieszkaniu już pojawili się medycy.
Defforest bez słowa sprzeciwu oddał Zerę w ich ręce. Pod jego nadzorem blondyn został Zabrany do szpitala.

Fox zobaczył swojego świadka koronnego dopiero następnego dnia, na jednej z niewielu jednoosobowych sal w pobliskim szpitalu. Agent pokazał swoją odznakę pilnującemu drzwi policjantowi i z nieco niepewną miną wszedł do środka.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! EmptyWto Wrz 01, 2015 9:23 am

Ezra był blady, wyraźnie osłabiony, ale tez znacznie bardziej obecny niż przez ostatnie kilka dni. Teraz siedział na łóżku i przeglądał coś na tablecie, jednocześnie bez użycia sztućców jedząc czekoladowy pudding ryżowy dodawany do obiadów jako deser. Podniósł wzrok słysząc odsuwane drzwi i wpatrując się intensywnie w agenta oblizał powoli palce.
- Wiesz, że nigdy nie dostałem pieniędzy z mojej komunii? Mialem komunię. Mnie to tez zaskoczyło... Podejrzewam, ze nie dostałem pieniędzy, bo nie zaprosiłem Zakapturzonych. - odwrócił wzrok i znów zajął się tabletem. - Z drugiej strony... Wiem co Zakapturzone Istoty potrafią przynieść w prezencie. Smutek, samotność, czterolitrowe butelki z krwią. Z reguły nie są zbyt dobrze zakręcone, a wtedy plamisz wszystko naokoło, nie da się tego doprać... Właściwie dobrze, że ich nie było.
Podrapał się po karku i syknął cicho kiedy zahaczył o włosy i musiał wyplątać rękę z pomocą drugiej, nadal nieco klejącej od puddingu.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Run Forrest, run! Empty
PisanieTemat: Re: Run Forrest, run!   Run Forrest, run! Empty

Powrót do góry Go down
 
Run Forrest, run!
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lulusz srulusz czy inny dupulusz.. :: Anal miłosierdzia-
Skocz do: