Lulusz srulusz czy inny dupulusz..
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 "Bo on se czasem musi dygnąć..."

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Sie 31, 2012 3:43 pm

Nathaniel Yver

Dzień był wyjątkowo przyjemny. Świeciło słońce, wiał lekki wiaterek i wszyscy już obecni w akademiku uczniowie korzystali z ostatnich pogodnych dni lata.
Chodnikiem prowadzącym do drzwi głównych szła zupełnie ekstrawagancko ubrana dziewczyna; jasna koszula z żabotem i długimi rękawami, błękitna spódnica na dużej halce, nieprzezroczyste rajstopy i jasne buciki o okrągłych noskach po prostu nie mogły być komfortowe. Zwłaszcza podczas ciągnięcia wielkiej, ciężkiej walizki.
Nowa uczennica weszła do budynku, odgarnęła z czoła grzywkę i - ignorując otwartą windę - poszła schodami pod pokój numer 396. Czwarte piętro.
Odetchnęła z ulgą kiedy wreszcie znalazła odpowiednie drzwi, zapukała leciutko i nie czekając na pozwolenie weszła do środka. Postawiła przed drzwiami walizkę, z wymalowanym na twarzy zmęczeniem przepchnęła ją w głąb pokoju, cichutko zamknęła drzwi i dopiero wtedy zwróciła uwagę na siedzących tutaj dwóch mężczyzn. Nieco komicznych, na pierwszy rzut oka; jeden szczupły i niziutki, drugi mające pewnie ze dwa metry wzrostu i kolejny metr w barkach. Dygnęła delikatnie.
- Cześć - mruknęła nieokreślonym, ni to męskim, ni to kobiecym głosem.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Sie 31, 2012 3:55 pm

Valiel nie przyjął dobrze wiadomości o tym, ze od początku nowego roku przydzielą mu kogoś do pokoju. Był typem samotnika, który akceptował innych ludzi w odległości mniejszej niż pokój dalej tylko wtedy, kiedy potrzebował drugiej osoby do trybu multiplayer.
Właściwie dzisiaj najchętniej siedziałby sam - z kilkoma litrami lemoniady i ewentualnym stosem chipsów. Bryan wszedł sam, bez zaproszenia, uprzedzania i bez możliwości wyrzucenia go z pokoju. Więc został. Chipsy też zostały w szafce, dla własnego bezpieczeństwa.
Białowłosy odwrócił głowę i zmierzył wzrokiem "coś" co właśnie ośmieliło się przekroczyć próg jego dusznego i ciemnego pokoju. Po chwili oczy nawykłe do blasku kineskopowego telewizorka z ciemności wydobyły obrys spódnicy. Niczego więcej Valielowi nie było trzeba do oceny sytuacji.
- Damski jest obok. Po LEWEJ. - Wychodził z założenia, że kobiety zwyczajnie nie odróżniają stron. - Drzwi są za tobą. Nie trzaskaj.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Sie 31, 2012 4:26 pm

Nathaniel Yver

- Wiem, że damski jest po lewej. Chciałam zostać tam przydzielona. Nie pozwolono mi. - dziewczyna, która właśnie poniekąd wyznała, że w rzeczywistości jest facetem, ze spokojem przeszła przez pokój.
Po chwili zastanowienia Nathaniel wybrał wolne łóżko, usiadł i ze spokojem zaczął rozpinać buty.
Zdawał się nie zwracać uwagi na spojrzenia, jakimi obdarzali go dwaj obecni w pokoju studenci. Bynajmniej przez dłuższy czas. Potem, wyzszy z mężczyzn odezwał się. I chyba dobrze, że Nath prawie nic z tych słów nie zrozumiał.


Bryan


- JA PIERDOLĘ. Valiel, KURWA, będziesz mieszkać z jakimś PIERDOLONYM KURWA PEDAŁEM!
Na twarzy - a bynajmniej tej widocznej części - blondyna odmalowało się czyste przerażenie i obrzydzenie względem pierdolonego niedojebanego pedała w damskiej spódnicy.
Wręcz pokrzepiająco klepnął w ramię kolegę i na chwilę odłożył joystick.
- Jak chcesz, żebym spuścił mu wpierdol...
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Sie 31, 2012 4:36 pm

Na początek musiał poskładać do kupy informacje jakie właśnie otrzymał. O dziwo kiedy Bryan w lot załapał co się dzieje, o tyle Valiel poczuł się, jakby ktoś wręczył mu równanie i nie podał zmiennych. Wstał z podłogi, opanował mięśnie twarzy by dłużej nie prezentować już miny z kategorii "srający kot na puszczy" i odchrząknął.
- Nie pozwolili? Co za... szkoda. Jaja se robisz, prawda? Albo... nie. Jesteś Kanadyjczykiem, tak? Oczywiście. Musisz być z Kanady. W takim razie zanotuj: To. Nie. Jest Kanada. Nie mamy tu łosi, a transwestytów zamykamy w barach. Dla transwestytów. Tak jakby... - Valiel czuł się zmieszany i było to słychać. - W każdym razie, ściągnij to, ubierz się jak człowiek, albo Bryan bez mojej zgody ci wleje. Nie Bryan, nie zgodziłem się, nie bij go. Jej... Jego... Tego.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Sie 31, 2012 4:57 pm

Nathaniel Yver

Spojrzał na niższego z mężczyzn i posłał mu nie do końca rozumiejące spojrzenie. Co? Dlaczego niby miałby być z Kanady? A może coś źle zrozumiał?
Dopiero kiedy usłyszał całą wypowiedź spróbował złożyć ją do kupy. Po chwili zastanowienia odpowiedział, raczej wolno.
- Nie. Nie jestem Kanadyjczykiem. Jestem Szwedem. Jestem tutaj bo dostałem stypendium, wiesz, wymiana... I.. proszę, mógłbyś mówić wolniej? - do tego większego, podejrzanie przypominającego wielką, umięśnioną małpę.
Rzucił mu niepewne spojrzenie, ale wstawkę o zmianie ciuchów zdawał się zignorować.

Bryan


- Kurwa, stary, jesteś pewien? - zerknął nieufnie w kierunku potwornego zjawiska siedzącego na łóżku. - Ja bym chujowi nie ufał. W mordę dostanie to mu się odechce, kurwa mać, w babskich ciuchach popierdalać..
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Sie 31, 2012 5:09 pm

Obszedł Bryana, stanął za nim i delikatnie pchnął go (a raczej zasugerował coś w tym guście) w kierunku drzwi.
- On jest ze Szwecji, słyszałeś? To w Szwecji normalne. Mają taki zwyczaj. Wiesz, to w Europie. Europa jest dziwna. A ty teraz musisz wyjść, a ja pogadać z nim po szwedzku. poza tym, on musi się przebrać. Chyba nie chcesz być przy tym jak będzie się przebierał, prawda, Bryan? Co jeśli włożył też damskie majtki? Chciałbyś go zobaczyć w tym? Nie Na pewno nie. Ja też nie. Ja nie chciałbym widzieć niczyich majtek. Więc Bryan, myślę, że jest już późno. Że czas iść do domu. Może zahaczysz jeszcze o pokój Cohenów? Jak ich ostatnio widziałem, to wydawało mi się, że chcieli z tobą pogadać. - Valiel uznał, że ostrożne pozbycie się Bryana z pokoju nieco rozświetli sytuację.
I oczyści powietrze. Łatwiej komuś przemówić do rozsądku - nawet jeśli jest Kanadyjczykiem, albo Szwedem - jeśli w pokoju nie czuć Bryanem, ani po każdym zdaniu które się wypowiada nie słychać translacji na bryanowy. To wszystko może być szokujące dla kogoś nowego w akademiku.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 3:22 pm

Bryan Johnson

Spojrzał nieufnie na Valiela. Mówił. Dużo mówił. Za dużo jak na siebie mówił, i futbolista zgubił się mniej-więcej w połowie. Kiedy jego mózg analizował jeszcze dlaczego Europa jest aż taka dziwna i czemu miałoby to być powodem dla odpuszczenia wpierdolu, dowiedział się, że miał iść do Cohenów.
Wyburczał jakieś "Dobra, to lecę, a ty pedał, masz minus, jeszcze jeden, i będzie bicie mordy" i szybko się ulotnił, stanowczo zbyt mocno trzaskając drzwiami.

Nathaniel Yver

Przez większość rozmowy dwóch Amerykanów zastanawiał się, czy ten wielki rzeczywiście jest aż tak głupi na jakiego wygląda. Nawet Nath zrozumiał większość wypowiedzi, tym czasem bydlę... Bydlę wydawało się pogubić już na początku.
Kiedy wątpliwej inteligencji blondyn opuścił pokój, Szwed mimo wszystko odetchnął z ulgą. Zerknął na swojego nowego współlokatora. Na chwilę zapadła między nimi niezręczna cisza.
- Mogę odsłonić rolety? Jest strasznie ciemno. Rozumiem, że grasz, ale jedna może nie będzie ci przeszkadzać? - zaczął, właściwie tylko po to, żeby w ogóle się odezwać. Czuł się trochę niezręcznie.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 4:13 pm

Valiel odchrząknął głośno i sięgnął po swoją szklankę lemoniady. Naprawdę dawno tak dużo nie mówił.
- Nie, nie możesz. Poczekaj jak się ściemni. Jak ci ciemno to zapal sobie lampkę. - Przechylił głowę raz do jednego ramienia, raz do drugiego aż coś strzeliło mu w karku.
Z kwaśną miną rozmasował jeszcze szyję i lekko rozruszał ramiona. Zastał się trochę przez wakacje. Zwłaszcza przez ostatnie dni - było zbyt skwarno żeby wyjść na zewnątrz chociaż na pół godziny. Nawet krem z filtrem i parasolka niewiele pomagały. Rzeczoną parasolkę z resztą Valiel właśnie w tej chwili postanowił wyciągnąć zza łóżka (gdzie wpadła parę dni temu) i powiesić na drzwiach od szafy.
- Skoro już masz tu mieszkać, to może się rozpakuj? I przebierz?
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 6:00 pm

Nathaniel

Zamrugał zaskoczony. Boże, co za różnica czy odsłoni tą roletę, czy nie, skoro współlokatorowi ewidentnie nie chodzi o światło? Kompletny dziwak. Ot co. Co prawda uznawanie kogoś za dziwaka, kiedy samemu było się transwestytą z problemami emocjonalnymi i pewnie psychicznymi było lekką hipokryzją, ale Szwed postanowił się tym nie przejmować.
Nathaniel poprawił spięte w wysoki kucyk włosy. Zerknął na chłopaka.
- Potem się rozpakuję. Tak za kilkanaście minut. Teraz mi się... - zawahał się. Nie, nie pamiętał jak się to mówiło. - ... nie mam siły ani ochoty? Tak, to dobre określenie. Chyba, że bardzo ci ta walizka przeszkadza - wskazał podbródkiem na ogromną walizę stojącą koło jego łóżka.
Zasadniczo nie blokowała przejścia, ani nie była aż tak bardzo upierdliwa...
- W ogóle, Nathaniel jestem - uśmiechnął się przyjaźnie.
kwestię lampki chyba postanowił zignorować.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Tsu

Tsu


Liczba postów : 2
Join date : 31/08/2012
Skąd : z macicy mamusi.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 6:14 pm

Faust

- A ja Faust - wypalił, a jego głowa uśmiechnęła się promiennie, wystając właśnie zza drzwi prowadzących do jakiegoś-bliżej-nieokreślonego-pokoju (w domyśle łazienki).
- Miło mi poznać - dodał po chwili, tym samym, całkiem pogodnym głosem. - A problem z odsłanianiem żaluzji jest taki, że jak taką odsłonisz wciągu dnia, to się może w pokoju zrobić nieprzyjemnie ciepło.
Tak naprawdę czaił się za drzwiami już od dłuższego czasu i przysłuchiwał się rozmowie rzeczonego Nathaniela - Faust miał niejasne wrażenie, że już go gdzieś kiedyś pieprz... spotkał! - i tego tam, gracza-nałogowca.
Powrót do góry Go down
http://paprotek-rajmund.tumblr.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 6:29 pm

Valiel

- Mów mi Valiel. - przedstawił się nie tyle z uprzejmości, co z przyzwyczajenia. - W zasadzie, to nie przeszkadza mi. Ale twoje ciuchy są dość... krępujące.
Usiadł na swoim łóżku i podciągnął nogi tak, by je skrzyżować. Podrapał się po uchu - świeżo wsadzone kolczyki lekko je podrażniły i teraz swędziało.
- W tej waszej Europie takie rzeczy są normalne? Znaczy... słuchaj. Do zeszłego miesiąca myślałem, że Unia Europejska to kraj. Ta cała Szwecja... strasznie mała jest. I serio - jest coś takiego jak język szwedzki? Po co takiemu małemu krajowi język?

David

Kiedy na ścianie korytarza pojawiły się drzwi a zza nich wyjrzała czyjaś głowa David wyjął z ust niedopałek, chwile nań patrzył z czystym oburzeniem, aż w końcu zagasił go na skraju swojego kiblomobiliu. Skrzypiąc niemiłosiernie nienaoliwionymi kółeczkami podjechał do zjawiska (które mimo zgaszenia skręta nie zniknęło) i bezpardonowo złapał twarz w rękę. Odwrócił głowę.
- Ej, Jasper! Jasper, mamy tu głowę z zaświatów! Stary, Szatan do nas chce przemówić!
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 6:38 pm

Nathaniel

Kiedyś myślał, że te wszystkie żarty o Amerykanach i ich niewiedzy to.. no właśnie, żarty. Czysta złośliwość wynikająca z niechęci pewnej grupy ludzi do bogatych sąsiadów z zachodu.
Teraz mina trochę mu zrzedła.
- Boże. Unia - kraj? Czego was właściwie uczą w tych szkołach? - posłał współlokatorowi kompletnie zaskoczone spojrzenie.
Dopiero po chwili uprzytomnił sobie, że Valiel zadał mu jeszcze kilka pytań.
- Nie. To nie jest u nas normalne - znaczy, wiesz, po ulicach nie chodzą setki mężczyzn ubranych w spódnice. To moje osobiste odstępstwo od szeroko pojętej normy. A Szwecja wcale nie jest taka mała. I jak to, po co jej język? - obruszył się trochę. Odezwała się w nim nikła nuta patriotyzmu. - to zupełnie naturalne, że każdy kraj ma swój prywatny sposób porozumiewania się. Nie ma w tym niczego dziwnego. Z tego co mi wiadomo, to w USA nawet pojedyncze stany mają jakieś swoje... cholera, brakuje mi słowa... odłamy językowe? - chodziło o dialekty. Ale tak trudnego słowa Szwed zwyczajnie nie pamiętał.
- A ty? Jesteś stąd? Czy przyjezdny? Masz dziwny akcent.

Jasper

Zaciągnął się świeżutkim skrętem. Długą chwilę z nieco tępawą miną wpatrywał się w wypuszczony z ust dym. Jaaazdaa...
Krzyk brata wrócił go do rzeczywistości. Jasper w trybie ekspresowym dojechał na swoim kiblomobilu - nowiutkim! Namówili Bryana żeby ogołocił męski kibel z toalet zaledwie tydzień temu! - do wystającej z powietrza głowy.
- OJCIEC?! Stary, to takie metalowe! - bezceremonialnie szaprnął przybysza za włosy. Skrzywił się sceptycznie. - Staary... Ale on nie wygląda jak zwiastun końca marnych śmiertelnych...
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Tsu

Tsu


Liczba postów : 2
Join date : 31/08/2012
Skąd : z macicy mamusi.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 6:45 pm

Faust

- Hę? - A mógł przysiądc, że jeszcze przed chwilą wcale nie wystawiał głowy przez znikąd-się-pojawiające drzwi na korytarz, tylko do czyjegoś pokoju.
Właściwie, to szczerze powiedziawszy, miał niejasne przeczucie, że w tym pokoju znajdował się Nathaniel. I gracz-nałogowiec. I żaluzje, których otwierać się nie powinno aż do zapadnięcia zmroku.
A tu proszę, korytarz.
Faust zrzucił to na swoją kiepską kondycję i spojrzał w dół. Dopiero teraz zorientował się, że dwójka dzieciaków nie wie, co powinna zrobić z rękoma i obłapia jego twarz na bardzo wiele bardzo różnych sposobów. Przez moment spoglądał na nich, zupełnie ignorując ich wymianę słów.
- Dacie mi pałeczki krabowe, to wam urządzę marny koniec rasy śmiertelnej - powiedział w końcu, wyczuwając możliwość zrobienia niezłego dealu.
- Ale ja się stąd nie ruszam.
Powrót do góry Go down
http://paprotek-rajmund.tumblr.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 6:59 pm

Valiel

- Uczą nas tego, co się przydaje. Zaśmiecanie sobie głowy geografią polityczną nie jest ani przydatne, ani potrzebne. - Zerknął przelotnie na zegarek.
Miał wrażenie, że odkąd Nathaniel wszedł do pokoju czas płynie trzy razy wolniej niż powinien. Przez chwilę wpatrywał się tęsknie w ekran małego telewizorka z włączoną pauzą. W końcu wychylił się, złapał pada mało nie spadając z łóżka i wyłączył grę.
- Tak samo jak szwedzki. Myślałem, że w Europie mówi się po francusku. I angielsku. Francja też jest krajem, prawda? - Wolał się upewnić, że jego podejrzenia są prawdziwe. - Jestem z Ohio. Parę godzin lotu stąd. Ale to pewnie nic w porównaniu z podróżą z Europy. Poza tym, ty masz dziwniejszy akcent.

David

Przez chwilę był zszokowany tym, że głowa mówi. Stać i wyglądać groźnie, mistycznie, albo po prostu, to jedno, ale gadać?
- Uooo... gada do nas. Jesteśmy wybrani! - wstał z kiblomobilu i symetrycznie pociągnął Fausta za włosy. - A gdzie masz resztę... yyy... siebie? Znaczy, nie jesteś tylko głową, nie? No bo stary... to nie jest epickie. Bycie głową kr=tóra... yyy... Zniszczy Świat? Jak? Zabeka na śmierć?
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPon Wrz 03, 2012 7:23 pm

Nathaniel

- To nie jest nieprzydatna wiedza. Warto wiedzieć jakie w ogóle kraje istnieją poza własnym kontynentem. - coś mu nie grało w składni tego zdania, ale nie kłopotał się poprawianiem. - Tak, Francja też jest krajem. Tak samo jak brazylia, Rosja, Austria, Szwajcaria, Norwegia, Niemcy, Polska... I używa się u nas dużo więcej języków niż tutaj. Wy macie właściwie tylko angielski. A w Europie praktycznie każdy kraj ma własny język. A ja leciałem kilkanaście godzin. - nie miał pojęcia, dlaczego właśnie rozmawia ze współlokatorem o mapie politycznej świata. Ale co miał zrobić? Valiel pytał, więc on odpowiadał.
Znów zapanowała niezręczna cisza. Szwed westchnął ciężko, wstał, przyklepał spódnicę i z pewnym trudem wciągnął wielką walizę na swoje łóżko. Otworzył szafę i zerknął sceptycznie na półki. spółlokator zajął ich bardzo niewiele, ale jedna była zajęta przez różnorodne butelki.
- Po co ci tyle tego?

Jasper

Wbił w głowę badawcze spojrzenie. W pewnej chwili chwycił Głowę Zniszczenia za podbródek i zbliżył się tak bardzo, że prawie dotknął jej czołem.
- Staaryy... Ma zajebiste tęczówki - odsunął się. - Resztę też masz taką metalową? No wiesz, czerwone gały, więc nogi to Tata Szatan i te sprawy?
Kiedy pomyślał o pałeczkach krabowych, na jego twarzy odmalował się wręcz potężny wysiłek intelektualny. - Ty, Głowa Zniszczenia chyba chce, żebyśmy wrzucili żywego kraba do wody, dali mu zdechnąć i zrobili z niego pałeczki. Zajebiiiste!
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptySob Cze 15, 2013 8:35 pm

Valiel


Zwinął poduszkę, wsunął pod nią ręce i mocno objął ją, by stała się dobrą podkładką pod brodę. Wlepił spojrzenie w wyłączony ekranik telewizora.
 - To nadal nielogiczne. W sensie, te języki. I tak wszyscy uczą się angielskiego. - Wzruszył ramionami i płasko położył się na łóżku. 
Przez chwilę wpatrywał się z dość tępym wyrazem twarzy w znalezisko Nathaniela, po czym stracił zainteresowanie i powrócił do tulenia poduszki.
 - To nie moje. Znaczy, jeszcze jest moje. Ale nie zamierzam tego pić. To obrzydliwe. - Zamknął oczy i zmierzwił sam sobie włosy. - Jeśli wpuszczę cię pierwszego do łazienki, to pewnie nie wejdę tam do północy, co? Zdrapywanie tego z twarzy musi trwać. 

David


Poklepał ścianę i pogładził ją w miejscu, gdzie przed chwilą przez drzwi wystawała Bekająca Głowa Zniszczenia. Po chwili przytknął nos w tym miejscu, jakby to miało pomóc i w końcu odchodząc dwa kroki zaczął grzebać w kieszeni szukając nowego skręta.
 - Stary, chyba za mało palimy. Straciliśmy połączenie z Piekłem. - Stwierdził ze śmiertelną powagą.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Cze 21, 2013 8:40 pm

Nathaniel


Spojrzał z powątpiewainem na współlokatora. Ne jego  twarzy przez chwilę odmalowywała się konsternacja.
Czy on wszystko dobrze zrozumiał? Butelki są Valiela, ale nie Valiela, i trzyma je, chociaż nie będzie ich pił.
Szwed jeszcze raz przeanalizował usłyszaną wypowiedź. No na to wychodziło.
- To po co je trzymasz? - spytał w końcu. 
Powoli zaczął wyciągać swoje ubrania z walizki. W jego odzieży przerażającą większość stanowiły spódniczki i sukienki w pastelowych kolorach, różne falbaniaste koszule, bluzki w ciasteczka, kwiatki i inne, dziwaczne, bardzo kobiece nadruki.
- A. I gdzie je mogę przełożyć? - dodał po chwili, kiedy zorientował się, że właściwie to musi jeszcze wyciągnąć całkiem sporo rzeczy a powoli kończy mu się miejsce.
- I ja.. Ja tego nie zdrapuję? - zmarszczył brwi. Jakoś rozróżnianie ironicznych wyrażeń od idiomów, których nie znał, ciągle przychodziło mu z trudem. - Ja to.. no zmywam? I nie, nie zajmuje mi to tylu godzin, wystarczy mi 30 minut. Ale jak chcesz to idź pierwszy?

Jasper


Przez chwilę tępo gapił się w miejsce, w którym przed chwilą z drzwi wystawała głowa, a teraz znów była tam normalna ściana.
W końcu zmarszczył brwi, z miną filozofa potarł palcami podbródek, westchnął ciężko i cofnął się na swoim kiblomobilu. Krytycznie znów zerknął na tynk, a w końcu wydobył z kieszeni skręta i zapalniczkę - oczywiście czarną, z czerwonym pentagramem. Zapalił, zaciągnął się głęboko i dopiero po chwili odezwał się do brata.
- No co za życie... Tak się człowiek poświęca, a tu gówno, zamiast porządnej bramy do Piekieł jakieś między wymiarowe wifi o słabym zasięgu.
Podał skręta bratu.
- Trzeba by się wybrać do Shauna..
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyNie Cze 30, 2013 1:58 pm

Valiel

- Bo głównie dzięki nim mam w tej szkole coś do powiedzenia. - Odpowiedział przechylając się przez brzeg łóżka i zaglądając pod nie. - Tu możesz. Skoro tak bardzo musisz się wypakowywać. Jutro to wszystko wypiją.
Machnął ręką i wyjął jedną, szklaną butelkę spod łóżka. Jadowicie zielona substancja w środku przywodziła na myśl trucizny z bajek Disneya. Białowłosy omiótł spojrzeniem pokój, po czym z westchnieniem (i butelką) wyszedł do kuchni. Chwilę przestawiał coś w szafkach, a kiedy wrócił nie niósł już swojej butelki absyntu. Wolał izolować swój alkohol od alkoholu całej reszty. Wolał, żeby absynt nie dostał się w ręce Bryana. Albo co gorsza bliźniaków.
Obszedł walizkę Nathaniela szerokim łukiem rzucając przerażone spojrzenie zawartości (chyba zauważył coś, co było w stokrotki), obszedł samego Szweda sporym łukiem i wychylając się w nienaturalnej pozycji wyciągnął ze swojej skromnej półeczki parę bokserek i tanktop. Wepchnął resztę rzeczy głębiej na półkę, znów ominął Natha i jego majątek, po czym wszedł do łazienki. Po dłuższej chwili kliknął zamek. Widać Valiel na co dzień się w niej nie zamykał. Najwidoczniej obecność współlokatora go do tego skłoniła.

David

- Gónwo. Szatańskie Gónwo. - Potwierdził z pełną powagą słowa brata. - Shaun będzie pewnie po rozpoczęciu. Będzie zbierał klientelę wśród pierwszaków...
Usiadł na swoim kiblomobilu i podjechał kawałek.
- Ej, myślisz że powinniśmy zapuścić brody? Szatan zawsze ma brodę, ten gość też miał brodę. Kozy mają brody. Stary, czemu my nie mamy bród? - Pogładził się po brodzie, patrząc pytająco na Jaspera.
Prawdopodobnie brak bród u bliźniaków miał coś wspólnego z rzadkim, lekko rudawym i rosnącym brzydkimi kępkami meszkiem, jaki po kilku dniach pojawiał się na twarzy braci. Ale przecież to nie mogło aż tak przeszkadzać w staniu się bardziej szatańskim!
- Eeee! A jak w piekle nie ma internetu?
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyNie Lip 28, 2013 9:58 pm

Nathaniel Yver

Spojrzał na swojego lokatora z odrobiną powątpiewania. Jakim cudem niby posiadanie alkoholu miało robić z niego kogoś, kogo się szanuje? Szwed był święcie przekonany, że w obecnych czasach skombinowanie procentów jest an tyle nieskomplikowane, że każdy potrafi je kupić i przemycić zupełnie samodzielnie.
Nie, żeby sam zamierzał próbować - miał słabą głowę, nie pił, nie potrafił pić i nawet się uczyć nie zamierzał, wystarczająco paskudnie śmierdzącym nałogiem były papierosy.
Nie zwrócił większej uwagi na jadowicie zieloną zawartość jednej z butelek, po prostu przyjął do wiadomości, że najwidoczniej jest to jakiś dziwny rodzaj jeszcze dziwniejszego drinka, a Valiel ewidentnie nie chce, żeby trafił w niepowołane ręce. Już bardziej żywiołową reakcję wywołała nieufność, z jaką Amerykanin podchodził do bladoróżowej walizki: Nath wywrócił tylko oczyma kiedy została ominięta jak jakieś niebezpieczne, gryzące zwierzątko.
- Nie zje cię, daj spokój - powiedział z uśmiechem, ale jedyną odpowiedzią był trzask zamykanych drzwi od łazienki.
Szwed dosyć szybko uwinął się z rozpakowaniem bagażu, wyciągnął ozdobionego plastikowymi słodyczami Iphone'a i zadzwonił do mamy. Kiedy czekał aż odbierze jakoś tak zupełnie automatycznie wszedł do niewielkiej kuchni i stwierdziwszy, że w lodówce nie ma prawie niczego, ograniczył się do wstawienia wody na herbatę.

Jasper

- Broda, powiadasz - powiedział tonem doświadczonego filozofa i w zastanowieniu potarł wspomniane miejsce. Zmarszczył brwi, jakby dogłębnie się nad czymś zastanawiał. -Tobie się może i przyda, ty jakiś taki wyłysiały jesteś. Ja mam samsonowe włosy - oświadczył po chwili z pełnym przekonaniem.
Podjechał do brata i kiedy usłyszał o internecie spojrzał na niego jak na idiotę.
- Ale ty pieprzysz głupoty, oczywiście, że mają, jakby inaczej demony wypuszczały na świat śmiertelnych niusy? Trzeba iść z duchem czasu.
Wyminął brata i kiedy był już jakieś dwa metry przed nim, zerknął za siebie.
- Ścigamy się do pokoju. Kto ostatni, robi kolację - zarządził i zaczął spieszyć w kierunku osławionego pomieszczenia, które starali się omijać wszyscy uczniowie.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyCzw Wrz 19, 2013 7:56 pm

Valiel nie śpieszył się w łazience, co w jego przypadku oznaczało zajęcie jej na całe dziesięć minut. Niezwykły wynik, kiedy cała twoja wieczorna toaleta ogranicza się do szybkiego prysznica i wykremowania twarzy. Wycisnął pastę na szczoteczkę i otworzył drzwi łazienki, wychodząc z niej i (na wszelki wypadek) obchodząc z daleka Natha.
- Maf folne. - mruknął z ustami pełnymi piany, siadając na swoim łóżku i z dyskretnym zainteresowaniem zerkając na fatałaszki Nathaniela.
Wiadomości na temat damskiej garderoby Valiel miał nikłe. Nikłe do tego stopnia, że w sklepach wolał omijać wszelkie ubrania, które choć trochę wyglądają na "pedalskie" bądź "damskie". To postępowanie jednak nie uchroniło garderoby białowłosego od pozostania koszmarem stylisty. Zwłaszcza, że "pan wampir" nie widział wielkiego problemu w połączeniu turkusu, neonowej żółci i różu. Tak samo jak kratka i nieregularne plamy a'la moro nie robiły na nim wrażenia. Z resztą właśnie takie połączenie prezentował swoją piżamą.
Szorując zęby wlepił zmęczone spojrzenie czerwonych oczu w Natha tak, jakby oczekiwał ze ten nagle wybuchnie jak piniata i obdaruje go cukierkami.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Gru 27, 2013 7:26 pm

Miesiąc później, bo Krata ma problemy egzystencjalne.

Nathaniel

Ponoć z dnia na dzień miało się robić coraz łatwiej: a guzik prawda, o ile jeszcze dwa tygodnie temu Nathaniel miał wrażenie, że jest w stanie sam poradzić sobie z matematyką i wyciągnąć z tego nieboskiego przedmiotu przynajmniej trzy, o tyle teraz zaczynał w to głęboka wątpić.
Westchnął ciężko i znow przesunął wzrokiem po ostatnim sprawdzianie.
Szmata malowana, piękna, czerwona, taka zamaszysta. Profesor usiłował wyjaśnić Szwedowi w czym leży jego problem, ale poddał się w połowie i oświadczył tylko, że Yver ma to zdać, i już. Najlepiej w ciągu tygodnia. Zachciało mu się, cholera jasna, do Ameryki.
Blondyn otrzepał spódniczkę z jakiegoś wyimaginowanego pyłku, wygrzebał z uroczej torebki w kształcie serduszka klucze - osdkąd w zeszlym tygodniu Cohenowie przyszli do ich łazienki i wymalowali w prysznicu pentagram i on i Valiel zamykali drzwi nawet gdy byli w środku, tak na wszelki wypadek - i wszedł do pokoju.
- Vaaaaalieeeeel - zaczął od wejścia. - Ja cię błagam, weź mi pomóż - dodał, energicznie machając oblanym sprawdzianem. - Zrobię ci potem coś dobrego.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Gru 27, 2013 7:45 pm

Valiel

Białowłosy po tygodniu mieszkania z Nathanielem uznał, ze taki współlokator w gruncie rzeczy jest całkiem niezłym interesem. Co prawda rozmawiał godzinami przez telefon i w czasie trajkotania potrzebował od czasu do czasu odpowiedzi, ale nie była to wysoka cena za naprawdę wyborne obiady. I posegregowane ubrania w szafie.
Co z resztą na początku wprawiało Blyha w sporą konsternację. Serio. Układać komuś ubrania? Trza być posranym... Ale co mu do tego?
Albinos wyjrzał z łazienki (miał na sobie niesamowicie zabawne, czerwone rękawiczki za łokieć z wykończeniem w kropki i maseczkę chirurgiczną) i ręką w której nie trzymał gąbki wyjął z ucha słuchawkę.
- Coś mówiłeś? Sorry, nie słyszałem wyraźnie...
Nic dziwnego. Kiedy ściągnął słuchawkę w pokoju dało się słychać przerażająco wyraźnie drącego mordę Mansona.
- Nie wiem czego te ćpuny użyły, ale to nadal, kurwa, nie chce zejść. Masz dzisiaj jeszcze jakieś zajęcia? - wszystko byłoby spoko i cudownie, bo czerwonooki nauczył się już mówić do Nathaniela trzy razy wolniej niż normalnie.
Gdyby zdjął maseczkę.
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Gru 27, 2013 8:11 pm

Nathaniel

Spojrzał na Valiela z odrobiną powątpiewania.
Absolutnie nie chodziło o ubranie - Szwed przywykł już do tego że jego współlokator to absolutne bezguście - nie mógł się czepiać roboczych rękawiczek.
Ale nie można było powiedzieć, że zrozumiał wszystko, co albinos chciał mu przekazać.
Blondyn przez chwilę zastanawiał się co odpowiedzieć.
- Nie, nie mam zajęć? - zaryzykował. Mniej więcej tyle wyłapał z całej wypowiedzi. - Dałeś radę coś zrobić z tą łazienką?
Spojrzenie, które posłał mu współlokator podpowiedziało mu, że chyba wcześniej o tym mówił. Cóż.
Wreszcie odłożył torebkę na stolik nocny, usiadł na łożku i ściągnął średnio wygodne buty, kolczyki i pudrowy żakiet.
- Jak mam ci pomóc, to musisz mnie najpierw puścić do środka, żebym się przebrała - oświadczył.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Himo
Admin
Himo


Liczba postów : 250
Join date : 31/08/2012
Age : 30
Skąd : Z nienacka.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Gru 27, 2013 8:24 pm

Valiel

Odpowiedź Natha uświadomiła białowłosego, że nie jest zrozumiały dla współlokatora przez maseczkę. Ściągnął ją z ucha i pozwolił zwisać na jednym. Elegancko zaczepiła się o jeden z kolczyków.
- Nie. Nie mam siły. Jutro mam chemię. I całą tablicę Mendelejewa do dyspozycji. - Valiel uśmiechnął się w sposób, który zwykle oznaczał dla ludzi, którzy brali od niego korepetycje, że zaraz powie "całka nieoznaczona" albo "reguła de Hospitala". - Wybielę to tak, że będzie kurwa, oślepiać. A potem pójdę do Cohenów i wrzucę im do kibla kawał sodu.
Ściągnął rękawiczki i rzucił razem z gąbką i butelką Ciff'a do zlewu w kuchni, po czym wrócił i usiadł ciężko na swoim łóżku. Jakoś odruchowo sięgnął po kartkę ze sprawdzianem Natha i przesunął po niej wzrokiem. Westchnął potępieńczo.
- Wytłumaczyć ci to?
Powrót do góry Go down
Moyashi1
Admin
Moyashi1


Liczba postów : 254
Join date : 31/08/2012
Age : 29
Skąd : Grajdoł.

"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." EmptyPią Gru 27, 2013 8:55 pm

Nathaniel

Mało się orientował w chemii, ale coś mu podpowiadało że toaleta i sód to nie jest najlepsze połączenie.
- Na pewno chcesz ryzykować? Jeszcze się zemszczą... - zaczął, ale urwał w połowie.
W zasadzie, znając Cohenów, to mogli się wściec jak i przybiec z podziękowaniami. Zależy jak bardzo naćpani by byli.
Kiedy albinos podniósł jego sprawdzian Szwed westchnął ciężko i w wyrazie głębokiej rozpaczy opadł bezsilnie na łóżko i schował twarz w pościeli.
- Ja normalnie już nie mogę, co to mi zdążyłeś wytłumaczyć to zrobiłam, ale reszta... Boże no matko kochana! - podniósł się i rzucił albinosowi zdesperowane spojrzenie.
- No. Weź mi wytłumacz. Mam tydzień na zaliczenie. Zrobić ci pierogi, albo nie wiem, racuchy, co ci się tylko chce - dodał po chwili.
Wiedział, że uczenie go wymagało tony cierpliwości, ale zawsze starał się jakoś wynagrodzić Valielowi ten poświęcony mu czas.
Powrót do góry Go down
https://mrocznyzamekemerytek.forumpolish.com
Sponsored content





"Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty
PisanieTemat: Re: "Bo on se czasem musi dygnąć..."   "Bo on se czasem musi dygnąć..." Empty

Powrót do góry Go down
 
"Bo on se czasem musi dygnąć..."
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lulusz srulusz czy inny dupulusz.. :: American dream-
Skocz do: